London Human Rights Watch Film Festival to wydarzenie filmowe podczas, którego prezentowane są najciekawsze, międzynarodowe produkcje filmowe podejmujące się kwestii związanych z prawami człowieka. Festiwal, to nie tylko kino, ale również panele i spotkania dotyczące najbardziej palących kwestii.
Tegoroczny festiwal otworzy polska produkcja. Dokument „Najgłośniej słychać milczenie” Anny Konik będzie miało swoją światową premierę.
Przestronna sala uniwersytetu. Siedem osób siedzi w kręgu. Czytają eseje na temat problemów współczesnego świata. To jedyny moment, kiedy widzimy ich razem. Ze słonecznej sali przenosimy się w przestrzeń miasta, które staje się zmiennym tłem dla ich słów. Od tej chwili podążamy za każdym osobno, bez ustalonego porządku i czasu. Opowiadają, skąd przyjechali, przed czym uciekają. Odkrywają kolejne dramatyczne fakty ze swojego życia. Kamera pokazuje ich raz z dystansu, innym razem zagląda w oczy, odkrywa emocje, czyta mowę ciała. Kawałek po kawałku składamy fragmenty w całość i obserwujemy siedem dramatycznych historii z życia Angeli, Janahana, Merwy, Michaela, Mohameda, Nirmali i Selamawit. Uciekli od wojny, terroryzmu, nienawiści etnicznej, prześladowań, przemocy domowej. Uniknęli śmierci. Wydaje się, że osiągnęli cel i mogą rozpocząć nowe życie w Europie. Ale czy to naprawdę koniec ich problemów i początek nowego, lepszego życia? Jeden z nich, Michael, mówi, że nie będzie mieć dzieci, bo nie chce, by żyły w toksycznym świecie. Jak podkreśla ‒ niezależnie od tego, jakie ma marzenia i plany ‒ jego los wciąż zależy od innych ludzi. Pozostali bohaterowie wyliczają inne problemy, z którymi się borykają – długoletnie oczekiwanie na azyl bez możliwości pracy, alienację, rasizm, samotność, niepewność jutra. Tęsknią za domem rodzinnym. Pojawiają się zwątpienie i pytania o sens życia. Co będzie dalej – nie wie nikt.
W programie festiwalu znalazł się też nowy dokument Kacpra Lisowskiego. „Sędziowie pod presją” to opowieść o niepokornych sędziach, którzy stają w obronie Konstytucji oraz trójpodziału władzy. Jednym z nich jest sędzia Igor Tuleya, który wbrew naciskom wydaje wyroki niekorzystne dla rządzących. Dla władzy jest wrogiem numer jeden; dla protestujących obywateli – twarzą sędziowskiego buntu. W filmie widzimy konsekwencje jego bezkompromisowej postawy, przyglądamy się, jak polityczna presja wpływa na jego życie. Jednocześnie jesteśmy świadkami niezwykłej solidarności, którą okazują mu zarówno sędziowie, jak i zwykli obywatele. Tymczasem demontaż państwa prawa ujawnia się z całą jaskrawością. Po rozstrzygnięciu upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji przez Polskę przetacza się największa fala demonstracji w historii. Sędziowie wychodzą na ulice, by stanąć ramię w ramię z obywatelami w obronie praworządności.
Więcej informacji o festiwalu można znaleźć tutaj.