Gosia Rżanek – absolwentka warszawskiej ASP jest jedną z dwóch młodych polek, które pokażą swoje filmy w konkursowych sekcjach krótkometrażowych festiwalu w Cannes. Obok animowanego filmu Rżanek, swoją fabułę pt. „Olena” w konkursie krótkometrażowym pokaże także Elżbieta Benkowska.
Tuż przed wyjazdem do Cannes, udało nam się zadać Gosi kilka pytań.
PS: O Twoim filmie „Danse Macabre” mieliśmy okazję wiele słyszeć w ostatnim czasie. Możesz opowiedzieć o tym jak powstawał?
GR: Film „Danse macabre” to moja praca dyplomowa na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na wydziale grafiki, w pracowni animacji Hieronima Neumanna. Na realizację filmu dyplomowego każdy student ma rok i tak też było z "Danse macabre". Oczywiście rozkład pracy w tym czasie jest całkowicie indywidualny. W moim przypadku najwięcej czasu poświeciłam na koncepcję – chciałam mieć jak największą pewność tego co chcę powiedzieć. „Danse macabre” w pewnym sensie nawiązuje i jest także rozwinięciem mojej pierwszej animacji „Cementery”. Oba filmy łączy motyw antropomorfizacji krzyża, który opracowałam na pierwszym roku studiów i stopniowo rozwijałam.
GR: Film „Danse macabre” to moja praca dyplomowa na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na wydziale grafiki, w pracowni animacji Hieronima Neumanna. Na realizację filmu dyplomowego każdy student ma rok i tak też było z "Danse macabre". Oczywiście rozkład pracy w tym czasie jest całkowicie indywidualny. W moim przypadku najwięcej czasu poświeciłam na koncepcję – chciałam mieć jak największą pewność tego co chcę powiedzieć. „Danse macabre” w pewnym sensie nawiązuje i jest także rozwinięciem mojej pierwszej animacji „Cementery”. Oba filmy łączy motyw antropomorfizacji krzyża, który opracowałam na pierwszym roku studiów i stopniowo rozwijałam.
PS: A humor? W „Danse macabre” interpretujesz motyw tańca śmierci z dość dużą swobodą.
GR: Nie jestem zbyt poważnym człowiekiem (śmiech) i z dużym dystansem podchodzę do życia.
Lubię posługiwać się żartem i ironią w odniesieniu do poważnych tematów, co nie oznacza ze nie doceniam ich wagi i wzniosłości. W rezultacie „Danse macabre” to opowieść o przemijaniu przefiltrowana przez moją daleką od powagi osobowość.
PS: Których artystów wizualnych podziwiasz?
Nadzwyczaj szanuje ludzi którzy mnie uczyli: Andrzej Podkański -znakomity polski malarz, Hieronim Neumann – reżyser animator…mój profesor z pracowni dyplomującej na ASP, Lech Majewski – wybitny plakacista uczeń Henryka Tomaszewskiego. Natomiast inspirują mnie ludzie którzy niekoniecznie związani są z filmem animowanym: np. Joseph Beuys, Stefan Sagmeister, Henry Moore, Le Corbusier, Jerzy Nowosielski. Cenię ich za sposób myślenia.
PS: Jakie masz plany po powrocie z Cannes?
PS: Jakie masz plany po powrocie z Cannes?
Od dłuższego czasu staram sie skończyć scenariusz do mojego filmu krótkometrażowego, nad którym pracuję już od 3 lat. Mam nadzieje, że znajdę w najbliższej przyszłości trochę czasu żeby go zrealizować.